Szalunki zdjęte
Przyznam, że boki po zdjęciu szalunków podobają nam się. Żadnych wybrzuszeń, wycieków czy czegoś do skuwania. Teraz trzeba porządnie zacząć narożniki i w górę. Oby aura sprzyjała.
Poniżej jeszcze zdjęcia feralnego narożnika.
Przyznam, że boki po zdjęciu szalunków podobają nam się. Żadnych wybrzuszeń, wycieków czy czegoś do skuwania. Teraz trzeba porządnie zacząć narożniki i w górę. Oby aura sprzyjała.
Poniżej jeszcze zdjęcia feralnego narożnika.
Z opóźnieniem, ale wreszcie ruszyły prace nad stropem piwnicy. Pomieszczenia nabrały przestrzeni i te 120 m2 robi już wrażenie..
W ostatni weekend mieliśmy długie i intensywne opady. W piwnicy zrobił nam się basen. Przy okazji lustro wody wskazało miejsca gdzie mimo starań wykonawców poziom posadzki na gruncie pozostawia jeszcze coś do życzenia. Ogólnie wody było z 5 cm, natomiast dookoła budynku wlała się cała woda z drogi, bo mamy teraz najniższy punkt w okolicy. Mury nigdzie nic nie przepuściły, a zalanie zasypu wodą pozwoliło naturalnie to zagęścić i już kilka dni po poziom gruntu znacznie się obniżył.
Niestety szalowanie stropu i wieńca jeszcze się nie rozpoczęło. Mamy małe opóźnienie, wykonawca twierdzi, że terminy nie są zagrożone. Zobaczymy.
Stal na zbrojenie leży i czeka, ostatnio przyjechały też doświetlacze/studzienki okien piwnicy. Zaczynam się niecierpliwić, chciałbym by już to wszystko było wyrównane a mury szły do góry..
Chudziak a w zasadzie posadzka prawie. Panowie zrobili równiusieńko, wczęściej zagęszczony grunt i oczywiście jest też siatka zbrojeniowa. Po niedzieli szalowanie stropu. Taki jest plan.
Widok z południowo-wschodniego narożnika.